Nie dany był mu jednak teraz sen. W momencie, gdy rzucił się
na łóżko usłyszał kroki. Oprócz niego ktoś jeszcze przebywał w tym
pomieszczeniu. Myśląc, że to śmierciożerca błyskawicznie wziął różdżkę i
przyłożył ją nieznajomemu do gardła. Nie zastanawiał się w tym momencie skąd
nagle wziął tyle energii na ten manewr. Po prostu działał instynktownie.
- Nie ruszaj się, bo zabiję - mruknął groźnie. Postać
parsknęła śmiechem.
- Nie byłbym tego taki pewien - odparł. Nic sobie nie robiąc
z rozkazu chłopaka zaczął rozglądać się po pokoju. Jednym ruchem ręki zaświecił
światło. Nie użył do tego różdżki.
- Jak... Jjjak to zrobiłeś? - Zdziwił się nastolatek.
- Magia bezróżdżkowa. Wszystko ci wyjaśnię. Porozmawiajmy -
zaproponował i usiadł na kanapie , wcześniej przesuwając torby z ubraniami na
podłogę. Widząc, że chłopak nadal trzyma wycelowaną w jego serce różdżkę
powiedział:
- Nie jestem śmierciożercą - mówiąc to podwinął rękaw szaty
ukazując lewe ramię. Uspokojony Harry usiadł obok niego.
- Kim jesteś?
- Wampirem i członkiem Bractwa Mroku.
Chłopak popatrzył się na niego z przerażeniem. Trochę o
wampirach dowiedział się już na Obronie przed Czarną Magią. I nie było to nic
miłego. Nieznajomy, jakby czytając mu w myślach powiedział:
- Spokojnie, to tylko stereotyp. Nie zamierzam cię ugryźć.
Różnimy się od ludzi tylko kolorem oczu, uzębieniem, mocą magiczną i kilkoma
drobnymi cechami. Ale o tym porozmawiamy, kiedy indziej. Oczywiście, jeśli
przyjmiesz moją propozycję.
- Jaką propozycję? – mruknął zdenerwowany Wybraniec.
- Powoli. Najpierw muszę ci wyjaśnić, kim jesteś.
- To znaczy, że ja... Nie jestem człowiekiem?
- Oczywiście, że nie. Jesteś abchinem – oznajmił mu to
tonem, którego używa się do rozmów o pogodzie.
- CZYM???
- A - B - C - H - I- N - E - M - przeliterował. -To jedna z
najstarszych i najpotężniejszych ras. Zazdroszczę ci. Obecnie to jedna z
najrzadszych.
- To, czym różnię się od człowieka? Do tej pory nie
zauważyłem, że jestem inny niż wszyscy ludzie.
- Masz rację. Przemiana zachodzi w dniu 16 urodzin, czyli
jutro. A różnice: Większa moc magiczna, potrzebujesz tylko trzy godziny snu,
twoje ciało jest bardziej wytrzymalsze i trwalsze, wszystko, co będziesz robił
będzie ci zabierało mniej energii, niesamowita zwinność, lepszy wzrok i inny
kolor oczu. Przybyłem dziś z propozycją przystąpienia do Bractwa Mroku, bo
twoja przemian nastąpi jutro i sam byś jej nie przeżył.
- A to całe bractwo? Co to u licha jest? Nigdy o czymś takim
nie słyszałem.
- Bractwo mieści się w Mieście Mroku. Najmroczniejszym
prawdopodobnie miejscu na świecie, ale wcale nie jest to wielki grobowiec, czy
piekło. Ono jest jak zwyczajne miejsce. Tylko... Wypełnione mrokiem. Nie da się
tego opisać. Sam musisz je zobaczyć. Jednocześnie straszne i przerażające, ale
na swój sposób piękne. Każdy, kto chodź raz je odwiedził nigdy o nim nie
zapomniał. A co do samego Bractwa... Zrzesza ona wszystkie mroczne rasy
magiczne. Tam przechodzą czteroletnie szkolenie, po czym zostajesz napełniony
mrokiem, czyli pełnoprawnym jego członkiem. Następnie przydzielają cię do jednej
z grup... Ale szczegóły później. Po szkoleniu będziesz mógł zamieszkać w
mieście lub wrócić tam skąd przybyłeś i robić, co chcesz, oczywiście nie łamiąc
przysięgi, złożonej podczas inicjacji. Chodzi w niej głównie o to, aby nikt o
nim się nie dowiedział. Bo na zwykłych śmiertelników działa ono jak magnez.
Wyobrażasz sobie, co by było, jakby ludzie z całego świata mieszkali w jednym
mieście... Jak komuś zdradzisz nawet najmniejszy szczególik to ta osoba umrze,
(chyba, że masz zgodę od Rady,) a ty nie będziesz mógł wrócić już na Ziemię.
- A wy jesteście dobrzy, czy źli?
- Ogólnie walczymy dla dobra świata i ludzkości. Jednak
wszystko zależy od aktualnego władcy. Obecnie jesteśmy od 200 ludzkich lat
neutralni, bo czekamy na władcę.
- Jak to?
- Po wojnie z Grundewaldem, Książę Mroku, bo tak nazywa się
nasz władca zrezygnował. A Kula Prawdy nie wybrała nikogo. Prawdopodobnie
naznaczyła osobę, która będzie rządziła Bractwem. Ale jeszcze ona do nas nie
trafiła. Ale trochę zeszedłem z tematu. Masz jeszcze jakieś pytania?
- Jakie rasy należą do bractwa?
- Abchini, których jest najmniej; wampiry, dhampiry, istoty
cienia, różne gatunki elfów, druidzi i wiele innych.
- Dlaczego nie zwerbowaliście mnie wcześniej?
- Każdy dowiaduje się, kim jest, gdy uwydatnią się jego
mroczne cechy. Abchini, przed 16 urodzinami, czyli najwcześniej. Wampiry w dniu
21 urodzin, bez względu, kiedy nimi zostali, lub później, gdy zostaną przez
kogoś ugryzione, elfy w wieku 25-30 lat, zależy to od osoby, ale generalnie 27.
I tak dalej. Ale nie werbujemy wszystkich osób, które należą do mrocznych ras.
Tylko te wybrane przez kulę i radę.
- Ale szkolenie trwa... Wypadło mi to z pamięci...
- 4 lata: 2 lata z mentorem, 2 lata w Klanie, do którego
trafisz.
- Ale...
- Spokojnie. W mieście idzie czas tak samo jak u ludzi, ale
w Zamku Szkoleń, co parę lat ludzkiego czasu odbywają się szkolenia. W mieście
trwa to 4 godziny, na Ziemi też.
- A jeśli odmówię?
- Jedno obliviate
i specjalny eliksir, a zapomnisz o wszystkim i będziesz człowiekiem. Jeśli się
nie zgadzasz to mów od razu. Bo tą miksturę trzeba podać w trzy godziny przed szesnastymi
urodzinami w twoim przypadku, a zaraz będzie dziewiąta.
- Przystąpię do bractwa.
- Doskonale. Masz szczęście, bo rok szkolny zaczyna się 1
sierpnia i zaczekasz dzień w moim domu, przy okazji przypilnuję, aby twoja
przemian odbyła się prawidłowo.
Wampir jednym ruchem różdżki sprawił, że jego rzeczy
przeniosły się do miasta. Harry nagle coś sobie przypomniał:
- Nie przedstawiłeś się jeszcze.
- Oh, przepraszam. Jestem Addy Henk. To są moje imiona.
- Moje nazwisko znasz.
- Tak. Masz szczęście, bo w Mieście nie używamy nazwisk,
więc o tym, że jesteś wybrańcem będzie wiedziała tylko garstka osób. Nareszcie
spełni się twoje marzenie, bycia normalnym nastolatkiem. Co ja mówię? Nigdy nie
będziesz normalny.
Mężczyzna uśmiechnął się, po czym chwycił go za rękę i
zniknęli w obłokach dymu.
Wylądowali w ciemnym pomieszczeniu. Gospodarz zaświecił
światło. Był to przytulny salonik. Wyczarował mu łóżko, po czym powiedział:
- Jest już późno, a ty zmęczony. Jutro porozmawiamy.
Faktycznie, dopiero teraz chłopak poczuł niesamowite
zmęczenie. Ułożył się wygodnie i zasnął.
Rozdział 5: Szokująca rozmowa.