wtorek, 17 stycznia 2012

Rozdział 18: Światło i Mrok


Po raz pierwszy od bardzo dawna nad terenem przynależącym do Zamku Szkoleń można była zauważyć ciemne chmury. W Mrocznym Mieście nigdy nie padał obfity deszcz, chodź w jesiennych miesiącach zdarzały się mżawki. Bardzo rzadko występowało tu też zjawisko wyładowania atmosferycznego, czyli burzy. Wszystkie rosceuxy pochowały się do swoich kryjówek, o położeniu bliżej nieokreślonym przez magów. Z północy wiał zimny wiatr porywający wznoszące się na szczytach licznych wież i wieżyczek flag. Mimo, że dochodziło południe nadal było szaro jak w nocy.
W jednej z kwater, w salonie siedziała piątka czarodziejów jedzących wczesny obiad. Nie przejmując się zbytnio pogodą na dworze prowadzili ożywioną dyskusję. Nagle błysnęło dziwne, złote światło i usłyszeli huk.
- Co to było? - Zapytał przerażony Neville. Fioletowłosa Sara tylko prychnęła, a zielonowłosy mędrzec, Gammos odpowiedział mu:
- Zwykła burza. Zdarzają się tu dość rzadko, a jak już są to porządne. Podczas nich nie powinno się używać magii, bo wtedy jej natężenie jest bardzo wysokie i nie wszystkie zaklęcia działają poprawnie - wytłumaczył mu.
Rażące światło pioruna przypomniało Harry'emu o wczorajszym incydencie w bibliotece. Postanowił zaspokoić swoją ciekawość i zwrócił się do nauczyciela:
- Dlaczego wczoraj w bibliotece nie mogłem dotknąć książki pt.: "Magia Magów Światła"?
- Bo to nie jest książka dla ciebie, ani dla żadnego abchina, czy Maga Mroku.
- Ale czemu? - Zdziwił się. Po co ona jest w bibliotece skoro nie można z niej korzystać?
- Źle to ująłeś - Sara zwróciła się do Godryka. Uwielbiała go poprawiać. Niestety zdarzało się to bardzo sporadycznie. - Ta książka jest o Magii Światła, której abchini nie są w stanie opanować, bo ich dusze są za bardzo mroczne - wytłumaczyła mu z dumą. Ku jej niezadowoleniu Gammos posiadał większą wiedzę na ten temat i kontynuował wyjaśnienia:
- Jak się pewnie domyślasz, a może nie - istnieją też inne tajne bractwa i zakony. Wszystkie działają podobnie, jednak mają trochę inne zasady, a co najważniejsze ich magia opiera się na innej potędze. Madzy Światła są najbardziej... Hmm... Oficjalnym bractwem - wiedzą o nich też zwykli czarodzieje. Gdzie się osiedlą - nie wiem. Na Ziemi mają swą kwaterę gdzieś w Egipcie. Członków Bractwa Mroku, a zwłasza Magów Mroku ich towarzystwo bardzo denerwuje. Mają, bowiem bardzo jasną i świetlistą aurę magiczną. Trzeba uważać na ich zaklęcia świetlne i ich nigdy nie lekceważyć. Najlepiej blokuje się je starożytną ma...
Nie skończył, bo przerwała mu zirytowana Sara.
- Dobrze, wystarczy. Nie mam dziś ochoty wysłuchiwania na ich temat dwugodzinnego wykładu. Neville, masz dziś wolne. Róbcie, co chcecie, tylko nie używajcie magii - poleciła im.
Zadowoleni uczniowie poszli do swojej sypialni. Dhampir postanowił poukładać swoje rzeczy w kufrze. Nie mając nic lepszego do roboty Potter poszedł w ślady kolegi. Pomiędzy błyskawicą, a zniszczonym kociołkiem coś zabłysnęło. Harry wyciągnął książeczkę i drugi medalion od Istoty. Zupełnie o nich zapomniał. Ułożył się wygodnie na łóżku i otworzył książeczkę. Tak jak się spodziewał - pojawił się nowy tekst.
Ucz się Starożytnej Magii. Kiedyś bardzo ci się przyda. Naucz się jak najwięcej zaklęć i opanuj ją na jak najwyższym poziomie.
A pod spodem znajdowała się lista przydatnych książek, które mógł znaleźć w bibliotece. Obiecał sobie, że w najbliższym czasie się za to zabierze. W książeczce niejednokrotnie znalazł już ciekawe rady, które mu pomogły.
Nagle wpadł na pomysł. Neville'a znał już bardzo długo, a podczas szkolenia się z nim zaprzyjaźnił. Nie znał odpowiedniejszej osoby, której mógłby podarować medalion. Zwrócił się do kolegi, który właśnie segregował książki o zielarstwie - jego dawnym hobby.
- Neville, podejdź tu.
Blondyn popatrzył się zdziwiony w teraz ciemnofioletowe oczy abchina.
- Od Istoty dostałem dwa medaliony: jeden dla siebie, drugi dla przyjaciela. Ty zasługujesz na to mino - powiedział opanowanym głosem, podając koledze artefakt. - To dla ciebie. Noś go zawsze przy sobie.
Ten wziął go niepewnie do ręki.
- Cieszę się, że chcesz być moim przyjacielem. Wiesz, prócz ciebie nikt nigdy tak dobrze mnie nie traktował i mnie rozumiał. Dziękuję.
Oficjalni już przyjaciele uśmiechnęli się do siebie i wrócili do porządków.
Następnego dnia rano, gdy Harry zaraz po obudzeniu wyjrzał przez okno nie dostrzegł żadnych śladów po wczorajszej brzydkiej pogodzie. Rosceuxy radośnie śpiewały, a kilka osób biegało wokół jezior. (Na terenie Zamku Szkoleń znajdowały się dwa jeziora i mały staw.)
Potter ubrał się i wyszedł z pokoju. W nocy śnił mu się jeden z jego pierwszych dni szkolenia. Przypomniało mu to o ich niefortunnym zwiedzaniu zamku i zdał sobie sprawę, że do tej pory nie słyszał nic o Zakazanych Ogrodach.
W salonie zastał Godryka i Gammosa grających w szachy - była to jedna z ich ulubionych rozrywek.
- Dlaczego uczniom nie wolno wchodzić do Zakazanych Ogrodów? - Spytał. Godryk popatrzył na niego zdziwiony.
- Skąd o nich wiesz?- Zapytał ostro.
- Od Dana - odparł.
- To wszystko wyjaśnia - mruknął uspokojony. - Czemu mnie nie dziwi, że bliźniacy o nim wiedzą?
- Pewnie podsłuchali jedno ze spotkań rady, znając ich - wtrącił się Gammos. - Oni są tacy nieznośni! Znają lepiej nasze miasto niż niektórzy członkowie rady, a mieszkają tu od siedemnastu lat!
- Ale co to jest? - Ponowił pytanie zirytowany nastolatek.
- Jak już wiesz, kiedyś zanim wybudowano główny zamek to właśnie tu urzędowała rada - zaczął swą opowieść zielonowłosy. -  W Zakazaym Ogrodzie odbywały się jej posiedzenia. I właśnie podczas jednego z nich nastąpił Wielki Wybuch Mocy. Od tamtego dnia na niebie jest pięć, a nie trzy gwiazdy. To właśnie stamtąd wydobywa się Siła Mroku, czy Magia - różnie mówią. To czyste jej źródło - jedyne źródło mrocznej magii na świecie. I nie chcę wiedzieć, co by się stało, gdyby zostało ona naruszone. Dlatego Ogród jest zakazany. Ale dlaczego to miejsce nazywamy Ogrodem? Bo rosną tam najrzadsze, najpiękniejsze, najmroczniejsze rośliny na świecie. Niejedna osoba chciałaby je zerwać dla siebie lub na eliksiry, co jest niedopuszczalne, bo nie wolno zakłócać harmonii tego miejsca.
- Dziękuję za wyjaśnienia - powiedział po chwili milczenia Potter.
- Szach Mat - krzyknął uradowany Godryk.
- To się nie liczy - zaprotestował Gammos. - Harry mnie zagadał i nie skupiłem się na grze.
- No i co z tego? Twój problem. Mogłeś przerwać na chwilę grę, ale tego nie zrobiłeś. Ha! Wygrałem - ciągnął swój monolog jeden z założycieli Hogwartu. - 20 lat czekałem na ten dzień!
- Rewanż - zapytał przegrany.
- Z tobą zawsze i wszędzie - odparł jego przeciwnik.

Myślę, że tyle starczy na dzisiaj ;) Jutro publikuję tego więcej. Może uda mi się nawet dobrnąć do rozdziału 30? Ale nic nie obiecuję. A teraz odpowiem na Wasze komentarze:
  • Camil - Bardzo dziękuję za miłe słowa :) To podnosi człowieka na duchu, gdy się ma już wszystkiego serdecznie dość. 50 rozdziałów mojego opowiadania pojawi się do końca miesiąca, a kolejne pół setki już zaplanowałam i napiszę do końca tego roku. Pozdrawiam :*
  • Pablo - Trzy rozdziały dodane, wedle Twojego życzenia ;) Jak już pisałam, jutro pojawi się znacznie więcej. Pozdrawiam :*
  • Ptaszek - Bardzo dziękuję i pozdrawiam :D
  • Czarna - Bez przesady kochana :) Całe życie (czyli od drugiej klasy podstawówki), codziennie czytam po kilka godzin książki. A od jakichś dwóch lat tylko opowiadania FF o HP. Dlatego dobrze piszę, talentu niestety do tego nie mam. Całusy :*
  • Tajemniczy - Na Twój komentarz odpowiedziałam już pod nim. Pozdrawiam :*
  • Sanna B.S Tak, tak. Dobrze pamiętam, że oczy Ty wymyśliłaś :D Dlatego uroczyście oświadczam, że jest to Twój wkład w całe to opowiadanie. Już wkrótce zakończę ten tom i zacznę kolejny. A ten pierwszy zadedykuję wtedy dla Ciebie :) Całusy :***
Chciałabym także pozdrowić wszystkich leni niekomentujących i zachęcić do wyrażania swojej opinii.
Jeszcze raz pozdrowienia dla wszystkich.

Jutro ok.8 rano zaczną nadlatywać kolejne sowy. Łapcie je :)

(Chodzi o rozdziały dla mniej inteligentnych :D)




12 komentarze:

kruszyna pisze...

Uwielbiam to opowiadanie jest super ciesze się że jednak chcesz je dokończyć czkam na następne rozdziały z niecierpliwością bo to jest najlepsze opowiadanie jakie czytałam dotychczas:)

Camil pisze...

to ja bardzo Ci dziekuje za mile slowa ,tak czytam czytam az tu nagle moj nick :) milo sie zrobilo :) wnioskuje po sposobie pisania ze jestes mila kobieta :)wybacz za okreslenie jesli Cie urazilo po prostu lepszego nie znalazlem , przechodzac do sedna heh glupio tak pytac ale skad sie biora takie cudowne Kobiety jak Ty ? wiele bym dal za rozmowe z Toba :) hehe chcialbym juz wiedziec co dalej :)

pablo pisze...

świetne rozdzialy czekam jak glupi na wiecej !!!

tajemniczy pisze...

dziekuje za mile slowa :) A Camil to sie chyba zakochal :)

Camil pisze...

o 8 rano specjalnie wstalem aby zobaczyc kolejny rozdzial a tutaj nic :( prosze nie kaz dluzej czekac

Anonimowy pisze...

Dajcie spokój dziewczynie. I tak się poświęca wstawiając tu praktycznie codziennie po więcej niż jednym rozdziale. A przecież też ma szkołę i życie prywatne, które nie poczeka na nią tak jak my możemy czekać na rozdział.
Co do samych rozdziałów to lubię twoją twórczość. Literówek też z tego co pamiętam nie doświadczam więc jest dobrze:)

Pozdrawiam, Ptaszek

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Wiem, ze masz jeszcze jakies 25-30 rozdzialów, wiec dlaczego ich nie wykladasz? Zaczynam sie nudzic :P

Sanna Black Slytherin

Anonimowy pisze...

Uwielbiam twoje opowiadanie! Z niecierpliwością czekam na jeszcze :D

Czarns :D

Anonimowy pisze...

*Czarna

pablo pisze...

czekam i czekam dodaj cos prosze :**

Camilla Joanna Ladson pisze...

Cierpliwośi, Moi Drodzy. Za pół godziny gdzieś zacznę publikować rozdziały.